Zart oraz Mareena patrzyli na tę scenę z uśmiechem na twarzy.
- Musisz go bardziej pilnować - powiedziała Mareena. - W Strefie jest dużo osób, które chcą go zjeść.
- Wiem - przyznała. - Teraz na pewno nie spuszczę z niego oka - obiecała.
- Bierzemy cię za słowo - Zart postanowił się odezwać. - Teraz wróćmy do formalności. Chciałaś zostać Kopaczem, prawda?
- Tak! - powiedziała z uśmiechem, postanawiając spojrzeć na chłopaka.
- To świetnie! - przyznał, odwzajemniając uśmiech. - Jako że jesteś jeszcze mała, dam ci w twojej pracy trochę luzu, w porządku?
- Hej! - Mareena żartobliwie się oburzyła. - To nie sprawiedliwe!
- Jest, jak najbardziej - zaśmiał się.
- Nie jestem mała! - Maddie nadęła policzki, tupiąc nogą w ziemię, żeby pokazać swoją irytację.
- Tak, tak. Użyłem złego słowa, wybacz mi - przeprosił.-Nie miałem na myśli, że jesteś mała, a to, że jesteś najmłodsza. Może być?
- Mhm! - skinęła głową.
- W porządku. Zaczniesz jutro z samego rana, zrozumiano?
- Tak jest! - powiedziała z entuzjazmem.
- Dobrze, to ja uciekam. Kto wie, co postanowili zrobić inni pod moją nieobecność - mruknął Zart.- Do zobaczenia jutro - pomachał dziewczynce i odszedł w stronę ogródka.
- Papa! - odmachała mu, po czym spojrzała na dziewczynę.
- To, co teraz robimy? - zapytała zainteresowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz